27 sierpnia 2014
Egzotyczni go?cie w Toruniu w XVIII wieku
Z po?ó?k?ych kart protokó?ów toru?skiej rady miejskiej
Niedawno poda?y gazety pomorskie „sensacyjn?” wiadomo??, ?e w Grudzi?dzu pojawi? si? jaki? egzotycznie wygl?daj?cy jegomo??, który dziwacznym swym strojem i wygl?dem wzbudzi? powszechna zainteresowanie w ca?ym mie?cie. By? to, jak si? pó?niej dowiedziano, Malajczyk, cz?onek za?ogi jednego z egzotycznych okr?tów – jaki w tym czasie zawin?? do Gdyni.
Je?eli dzi? jeszcze w wieku radia, pary i elektryczno?ci tego rodzaju egzotyczne wizyty wzbudzaj? u nas powszechn? sensacj?, czego dowodem cho?by wspomniane notatki prasowe, to có? dopiero mówi? o wra?liwo?ci na egzotyzm mieszka?ców Torunia w wieku XVIII, kiedy to ?wiat by? naprawd? dla wi?kszo?ci ludzi deskami zabity, a podró? ówczesnymi prymitywnymi ?rodkami komunikacyjnymi tak uci??liwa, ?e tylko w wyj?tkowych wypadkach wy?cibiali ludziska troch? nosa poza granice swego powiatu, czy województwa
EGZOTYCZNE WOJSKA
Co si? tyczy Torunia, to miasto to na ogó? nie mog?o si? w tych czasach za?mienia pot?gi Rzplitej u?ala? na brak egzotycznych odwiedzin. Obce wojska, ju? to w roli wrogów, ju? to przyjació?, cz?sto go?ci?y w jego murach. Trzy razy nawiedzali Toru? „rabusie Pó?nocy” — lutera?scy Szwedzi, obracaj?c za trzecim razem w roku 1703 wi?ksz? cz??? miasta, w gruzy. W XVIII wieka znowu wojska rosyjskie niemal ?e z miasta nie wychodzi?y. Widzieli wówczas toru?czycy wszystkie szczepy i narody pot??nego Imperium rosyjskiego — Kalmuków, Baszkirów. Mordwinów, Czeremisów, Tatarów. Nogajców. Czuwaszów. Wogutów i innych Ugrofinów, stanowi?cych du?y odsetek w wojskach rosyjskich, goszcz?cych w Toruniu.
W czasie wojny pó?nocnej i pó?niej przechodzili przez Toru? gro?ni „rabusie” Sasi, godni sprzymierze?cy Rosjan. Sk?adali te? wizyty Brandenburczycy i Prusacy.
Po sko?czeniu wojny siedmioletniej przewali?y si? przez Toru? ró?noj?zyczne zast?py je?ców austriackich, wypuszczonych do domu przez Prusaków z obozów je?ców w Prusach Wschodnich.
Z ma?ymi wyj?tkami te zbiorowe wizyty wielotysi?cznych zast?pów wojsk cudzoziemskich, zw?aszcza rosyjskich, by?y zgo?a niemi?e dla toru?czyków. Nie o nich te? chcemy tu pisa?, ale o pojedynczych, indywidualnych wizytach egzotycznych osobisto?ci cudzoziemskich w Toruniu w wieku XVIII.
POSELSTWO TURECKIE
Nasampraód wypada nam zacz?? od wizyty, jak? z?o?y? Toruniowi w marcu 1733 roku nie byle kto, bo sam pose? wielkiego padyszacha i kalifa su?tana tureckiego. Pose? ten odwo?any z Polski przez Wysok? Porte, otrzyma? wprzód jeszcze zlecenie udania si? do Szwecji w wa?nej misji dyplomatycznej. By? to w?a?nie czas tu? po ?mierci króle polskiego Augusta II Sasa. Zanosi?o si? na burzliwe bezkrólewie i podwójn? elekcje. Najpowa?niejszy kandydat polski król – tu?acz Stanis?aw Leszczy?ski, cieszy? si? poparciem Francji, Szwecji i Turcji. Jego kontrkandydat Fryderyk August, elektor saski (pó?niejszy August III Sas) mia? za sob? Austria i Rosj?. Wysoka Porta Otoma?ska chcia?a uzgodni? ze Szwecj? wspó?dzia?anie na wypadek interwencji zbrojnej Rosji w Polsce. W tej wa?nej misji w?a?nie jecha? pose? turecki z rozkazu padyszacha z Warszawy do Sztokholmu, a to ?e by?o bezkrólewie, czas niespokojny, wi?c nie ufaj?c polskim drogom, wybra? pose? turecki najbezpieczniejsz? komunikacj? wodn? i pop?yn?? wraz z swym orszakiem statkiem wi?lanym w dó? Wis?y w drog? do Gda?ska. Poniewa? osoba pos?a jest ?wi?t?, a w czasie bezkrólewia i zwi?zanego z nim bezrz?du ?atwo by? mog?o o jakie? wybryki, przeto prymas Teodor Potocki, jako Interrex, czyli zast?pca króla w czasie bezkrólewia i regimentarz Stanis?aw Poniatowski, jako najwy?szy zwierzchnik wojskowy po hetmanach, wys?ali pisma upominaj?ce do wszystkich wojewodów, starostów, ziem i powiatów oraz miast, przez które mia? przeje?d?a? pose?, z poleceniem pilnego czuwania nad Jego bezpiecze?stwem oraz zapewnienia mu w drodze wszelkich mo?liwych wygód i us?ug.
Dnia 28 lutego 1733 roku wystosowa? regimentarz Poniatowski do rady miasta Torunia list, nast?puj?cej tre?ci: „Prasnobiles et Generoei Domini Amici Observandi i Pan Pose? Turecky ordynowany do Szwecyi, cz?owiek distinotarum gualitatum. zalecony srodze Rzplitey, na Thoru? y Gda?sk trakt swoy divertit, któremu per contiderationem stateczney s Prze?wietn? Porth? Przyjatni, ?e w kraiu naszym omnem civilitatem (wszelk? grzeczno??) pokaza? nale?y, jako wiemy dobrze wszelka Waszmo?? Panów ludzko??, tak ex munere meo (z urz?du mego) prosz? wielce y obligni? Waszmo?ciów, a?eby?cie go nie tylko mile y wdzi?cznie przyj?li, ale tesz wygodn? naznaczywszy stancy? omnimodam obmy?lili commoditatem (wygod?), czego jako pewien iestem de solita humanitate Waszmos? Panów, tak ?wiadczon? hoc in paesu ludzko??, w podai?cych si? zawdzi?cza? b?d? okkazyach”.
Podobnej tre?ci list w j?zyku ?aci?skim wyekspediowa? do rady toru?skiej z Warszawy 18 marca tego roku tak?e sam intarrex prymas Teodor Potocki.
Po otrzymaniu pisma instanojalnego od regimentarza uchwali?a rada toru?ska na posiedzeniu z dnia 13 marca odda? do dyspozycji pos?a tureckiego w razie jego przybycia do Torunia dom mieszczanina Köhlera przy Rynku Staromiejskim na bezp?atn? kwater?. Oprócz tego postanowiono wys?a? do niego, w razie gdyby zechcia? zawita? do Torunia, w deputacji dwóch znamienitych rajców Nataniela Bogumi?a Gnospiusa i Jakuba Starcka, którzy mieli go powita? imieniem rady miejskiej. W wypadku za? gdyby nie zamierza? przyby? do samego miasta i ograniczy? si? tylko do postoju na statku przy brzegu Wis?y, mia? go powita? jedynie sam sekretarz miejski Hopner.
Dnia 18 marca rano przysz?a do miasta wiadomo??, ?e oczekiwany ju? od tak dawna pose? turecki przyby? wraz z swym orszakiem na statku do Kaszczorka pod Toruniem i tam wysiad? na l?d. Na wiadomo?? o tym zmieni?a rada swe dyspozycje i pchn??a pospiesznie sekretarza Hopnera z 4 kolaskami do Kaszczorka, by zaprosi? pos?a tureckiego do wypocz?cia w domu Köhlera w Toruniu. Pose? przyj?? zaproszenie i ca?y orszak ruszy? w powozach do Torunia. W pierwszej karocy zaprz??onej we dwa. konie jecha? sekretarz toru?ski Hopper, tu? za nim w ozdobnej karocy zaprz??onej w sze?? bia?ych koni jecha? sam Ekscelencja pose? turecki, otoczony po bokach, honorow? eskort? sze?ciu konnych kawalerzystów toru?skich i podoficerem na czele. W dalszych dwóch poczwórnych kolasach jecha?a reszta orszaku poselskiego. W?ród osób. towarzysz?cych pos?owi, znajdowali si? te? wys?annicy skarbu koronnego, którzy mieli zlecone stara? si? o wy?ywienie i kwatery dla pos?a tureckiego przez ca?y czas Jego podró?y do Gda?ska. Rada toru?ska jednak pomimo to nakaza?a kamlarii miejskiej przygotowa? wszelk? ?ywno?? i napoje dla tak dostojnego go?cia, tak. aby mu na niczym nie zbywa?o, a zw?aszcza. aby czasem mu czego nie przesy?ano z komory celnej w Dybowie. Przyda? mu te? zaraz dla asystencji jednego z urz?dników kancelarii miejskiej, który mia? natychmiast spe?nia? wszelkie jego zlecenia i zachcianki.
Gdy tylko sekretarz Hopner dal zna? o przybyciu pos?a do Torunia, zaraz w te p?dy udali ale do jego kwatery w domu Köhlera obaj delegaci rady toru?skiej Gnospius i Starck, by powita? dostojnego go?cia orientalnego, pogratulowa? mu jego szcz??liwego przybycia do Torunia, oraz prosi? go w imieniu rady, by raczy? cho? kilka dni zamieszka? w Toruniu. — Wys?uchawszy oracji delegatów rady toru?skiej, prze?o?onej mu na j?zyk turecki przez jego przybocznego t?umacza — dragomana, pe?ni?cego obowi?zki sekretarza legacji, Jego Ekscelencja raczy? si? u?miechn?? mile, po czym kaza? z kolei dragomanowi prze?o?y? toru?czykom na j?zyk niemiecki, ?e z wielk? wdzi?czno?ci? przyjmuje oznaki czci i szacunku, jakie go w Toruniu spotykaj?, oraz us?ugi rady toru?skiej, których nie zapomni, ale niestety nie mo?e d?u?ej nad jeden dzie? pozosta? w Toruniu, gdy? misja, w której jedzie do Szwecji jest nag?a i bardzo pilna, wi?c nie mo?e zw?óczy? ani chwili. Wobec tego nie pozosta?o toru?czykom nic innego jak ?yczy? mu szcz??liwej podró?y i pomy?lnego wyniku jego misji.
ZAGINIONY TUREK Z KASZCZORKA
Tu? przed odjazdem pos?a przyszed? do prezydenta miasta oficer turecki, porucznik z orszaku poselskiego, donosz?c ?e jeden Turek ze ?wity pos?a pozosta? z niewiadomych powodów na K?pie Kaszczorskiej. wobec czego prosi? w imieniu pos?a o szybkie odszukanie go i przywiezienie do Torunia. Niestety, wszelkie poszukiwania na Kaszczorskiej K?pie za zaginionym Turkiem nie da?y rezultatu. Przepad? jak kamie? w wod?.
W trzy dni po odje?dzie pos?a tureckie go zjawi? si? nagle w Toruniu zaginiony Turek. Rada miejska mia?a z nim k?opot nie lada. Pose? turecki odp?yn?? bowiem 3 dni przedtem statkiem Wis?? do Gda?ska gdzie mia? przesi??? si? na okr?t gda?ski, udaj?cy si? do Szwecji. Chodzi?o wi?c o to, by jak najszybciej zab??kanego Turka odstawi? z Torunia do Gda?ska. Rada toru?ska da?a mu pieni?dzy na drog? i wyprawi?a najbli?szym statkiem do Gda?ska, a sekretarz Klosmann w li?cie do sekretarza gda?skiego prosi? go, aby dopomóg? Turkowi temu w odnalezieniu swego pana.
POWRÓT POS?A TURECKIEGO
Dnia 8 sierpnia tego samego roku w drodze powrotnej ze Szwecji zawita? pose? turecki po prawie 5-miesi?cznej nieobecno?ci z powrotem do Torunia, gdzie, je?li wierzy? relacji prezydenta toru?skiego, zosta? sowicie ugoszczony przy czym zdaje si?, ?e szlachetni rajcy miejscy wraz z niewstrzemi??liwym wyznawc? Mahometa zalali sobie nie?le pa?k?, bo jak mówi rzeczony protokó? rady z dnia 10 sierpnia „wina wysz?o niezgorzej przy tej okazji, jad?a jednak niewiele”. Wydatek st?d powsta?y chcia?a pokry? kamlaria toru?ska, ale nie dopu?cili do tego delegaci skarbu koronnego, którzy mieli zlecone stara? si? o ?ywno?? dla pos?a w drodze. Sami t? bagatelk? uregulowali, zaznaczaj?c, ?e musz? to zrobi?, bo miasto Toru?, podobnie jak Gda?sk, tak raczy?y i ?ywi?y pos?a tureckiego z jego ?wit?, ?e oni nic do kuchni poselskiej zakupywa? nie musieli, a przecie? mieli na ten cel dane pieni?dze.
SYRYJSKI KSI??? MARONICKI
Pose? turecki nie by? ostatnim orientalnym go?ciem, jaki z?o?y? w tym okresie czasu wizyt? „pi?knemu” Toruniowi. Dnia 22 listopada 1747 roku zg?osi? si? w magistracie toru?skim jaki? egzotycznie wygl?daj?cy jegomo??, który poda?, ?e jest ksi?ciem maronickim z Syrii i nazywa si? Wiktoriusz Nessar. Jako reprezentant srodze uci?nionych i mordowanych przez muzu?ma?skich Turków i Druzów chrze?cija?skich górali syryjskich z gór Libanu — Maronitów prosi? on rad? toru?sk? o ofiar? pieni??n? dla swych biednych rodaków oraz o konie i podwod? a? do Strzelna. W sprawie tej z?o?y? on nawet w?asnor?cznie napisan? suplik?, po której odczytaniu, rada poleci?a sekretarzowi Oloffowi przedstawi? Syryjczykowi, ?e miasto Toru? jest w fatalnym po?o?eniu i finanse miejskie nie pozwalaj? na przyj?cie jemu z pieni??n? pomoc?, ani te? na u?yczanie mu koni i podwody dla przewiezienia go z Torunia do Strzelna.
SZEJK ARABSKI
Nie koniec na tym. W dwa lata pó?niej 21 marca 1749 roku przyprowadzi? do prezydenta miasta Torunia definitor od oo. bernardynów toru?skich arabskiego ksi?cia, zalecaj?c go gor?co do ?aski magistratu, a to z tego powodu, ?e ksi??e ten porzuci? muzu?manizm i da? si? nawróci? na katolicyzm, by? jednak bardzo nieszcz??liwy, gdy? ?ona i dzieci jego pozosta?y w niewoli poga?skiej, a nie mia? ich za co wykupi?. Rada uchwali?a wys?a? do ksi?cia arabskiego, przebywaj?cego w tym czasie w klasztorze oo. bernardynów, sekretarza Oloffa, który z jej polecenia wy?uszczy? ksi?cia, ?e miasto Toru? nie ma ?adnego funduszu, z którego mog?oby ma da? jak?? ja?mu?n?. Ksi??? arabski stara? si? wp?yn?? na Oloffa przedstawieniem swej okropnie tragicznej sytuacji, daj?c do zrozumienia, ?e zadowoli si? najmniejsz? cho?by sumk?. Jednak rada nic mu nie da?a.
W?OCH LEWANTY?SKI I KSI??? GRUZJI
Dnia 18 czerwca 1751 roku zjawi? si? znowu w magistracie toru?skim jaki? cz?owiek, który si? poda? za W?ocha i opowiedzia? wielce ?a?o?liw? i wzruszaj?c? histori? o tym, jak to od d?u?szego czasu chodzi po ?wiecie i zbiera sk?adki, aby wykupi? swego brata z niewoli tureckiej. Rada jednak nie dowierza?a mu, uwa?aj?c go za zwyk?ego oszusta, dlatego nie tylko odmówi?a jego pro?bie o jaki? datek pieni??ny, ale te? zabroni?a mu surowo ?ebrania po mie?cie. — W trzy dni potem 21 czerwca 1751 pojawi? si? znowu w Torunia orientalny go??, tym razem z dalekiego Kaukazu. Zjawi? si? on u prezydenta toru?skiego, podaj?c ?e jest ksi?ciem Georgii, Gruzii i Mingrelii i prosi? go o zapomog? pieni??n? na drog? i fur? a? do najbli?szego miasteczka. Prezydent odmówi? mu jednak jednego, jak i drugiego, wietrz?c w nim zwyk?ego awanturnika i ?azika, jakich wiele by?o w tych czasach.
KSI??E Z GÓRY LIBANON
Jeszcze jeden taki utytu?owany jegomo??, mag, czy raczej magik ze Wschodu, zjawi? si? w Toruniu 21 pa?dziernika 1754 roku, podaj?c si? za syna ksi?cia z góry Libanon. Prosi? on rad? toru?sk? o zasi?ek; ale zosta? podobnie jak poprzedni odprawiony z niczym.
Trudno dzi? zbada?, czy ludzie ci byli rzeczywi?cie tymi, za których si? podawali, czy te? tylko zwyk?ymi oszustami i „kanciarzami” w rodzaju „Króla i ksi?cia”, s?ynnej pary oszustów z powie?ci Marka Twaina. W ka?dym razie uderza nas to, ?e rada toru?ska nic im nie da?a, zas?aniaj?c si? brakiem funduszów. Uderza nas to tym wi?cej, ?e w innych wypadkach rada toru?ska by?a wi?cej hojna.
MNIEJ „KSI???CE” OSOBISTO?CI
Tak na przyk?ad trzem studentom w?gierskim, studiuj?cym w gimnazjum w Toruniu, uchwali?a rada 18 stycznia 1751 na ich pro?b? wyp?aci? im 6 z?otych jako wiatyk, aby mogli si? uda? na studia uniwersyteckie. Pogorzelcowi szlachcicowi litewskiemu, chor??emu Micha?owi, Feliksowi, Wiktorowi Giedroyciowi, prosz?cemu o wsparcie da?a rada toru?ska jednorazowo 3 z?ote, nakazuj?c mu opu?ci? zaraz miasto i nie chodzi? po domach, aby go jaka konfuzja od wójtów dziadowskich (Bettelvögte) nie spotka?a. Najzabawniejsza jest jednak historia z dwoma wychrztami ?ydowskimi, którzy zjawili si? w magistracie toru?skim 14 lipca 1751, podaj?c si? za studentów teologii i prosz?c o wsparcie. ?e za? mieli za?wiadczenia z akademii w Halle, przeto rada kaza?a da? ka?demu z nich po 1 talarze re?skim, zabraniaj?c im dalszej ?ebraniny po mie?cie.
ZBILUT KRZEMI?SKI
S?owo Pomorskie, grudzie? 1937 r.
Metoda na ograbionego czy wygnanego cudzoziemca po 250 latach nadal jest powszechnie stosowana w wielu miejscach, zw?aszcza je?li egzotyczni mieszka?cy s? nadal rzadko?ci? 😉
Dzisiaj w epoce telefonów i internetu takie historie by nie przesz?y.
Urz?d Miasta Torunia urz?dem Gminy Toru? zwany ma wielk? armi? urz?dników
OMPS i przekabaci? ?atwo sie nie da.