29 marca 2013
PLEMI? SMOCZE W TORUNIU
S? w Toruniu zak?tki wysoce tajemnicze, o tradycjach niesamowitych i niepokoj?cych. Tu widziano duchy, pokutuj?ce tam znowu s?yszano jakie? podejrzane ha?asy i ?oskoty. A temu lat blisko 200 ujrzano nawet… smoki; nie w??e morskie, jak ów s?ynny ju? na ca?y ?wiat potwór z jeziora Loch Ness w Szkocji, ale wierutne smoki lataj?ce.
Pos?uchajmy dziwnej opowie?ci o tem plemieniu smoczem w Toruniu, jak ono si? pojawi?o nagle i tak samo znik?o. Spisano o tem ca?kiem formalny protokó? w kancelarji Senatu Rzeczypospolitej Toru?skiej, 13-go sierpnia roku Pa?skiego 1746. Protokó? ten ciekawym ku pami?ci przepisujemy z dokumentu, przechowywanego w Archiwum miejskm.
Pojawi? si?, — opiewa ów dokument, — przed nami Jan Jerzy Hieronim, tutejszy obywatel i cie?la, by zezna?, ?e by?o to 23 czerwca, kiedy przypad?y w?a?nie najgor?tsze dni.
W ów dzie? ?wiadek otwar? rano o 4-ej okno, stan?? przy niem i zauwa?y?, i? z boku ponad babi?cem* leci tu? ko?o okien smok – latawiec. Zwierz? by?o d?ugo?ci 3,5 ?okcia (ok. 2,10 m), spiczaste ku ogonowi i z tak?? spiczast? g?ow?; cztery nogi by?y kszta?tu nóg jaszczurczych, lecz zro?ni?te jak u nietoperza. Tu?ów, grubo?ci 3,5 cala, by? zupe?nie czarny. Cia?em porusza?o nieco w czasie lotu. Nogi by?y jasno brunatne.
Ze strachu ?wiadek nie obserwowa? dok?adnie pyska ani oczu i uszu. Zwierz? polecia?o na szop? sikawek, na rynn? przy murze, gdzie jest wej?cie do prochowni. Jak strza?a polecia?o na miejsce gdzie usiad?o, gdy przedtem lecia?o tylko powoli. ?wiadek ju? przedtem co? podobnego zauwa?y? na placu budowlanym. Z obawy nie kaza? ?wiadek czyni? poszukiwa? na miejscu, gdzie zwierz? usiad?o, lecz s? tam w murze ciemne dziury i otwory, gdzie ono mo?e si? z ?atwo?ci? ukrywa?.
Pojawi?a si? te? Katarzyna Storchowa, ?ona ?o?nierza miejskiego, zeznaj?c, ?e by?o to w niedziel? przed 5-6 tygodniami, kiedy u siebie w domu sta?a przy oknie, a przydarzy?o si? to mi?dzy 10-t? a 11-t? w po?udnie. Przelecia?o owo zwierz? tu? przy jej oknach ok. 3 ?okci ponad ziemi? od strony bramy Kotlarskiej**; przy g?owie by?o ?piczaste, tu?ów nieco grubszy a ogon wedle proporcji d?ugi ale przyt?piony; d?ugo?? zwierz?cia by?a ponad dwa ?okcie.
Przy g?owie by?o czarno-szare, tako? tu?ów, przy ogonie jasno brunatne. A tam?e by?o b?yszcz?ce. ?wiadek nie zauwa?y?a u zwierz?cia ?adnych nóg ani skrzyde?; widzia?a tylko, ?e unosi?o si? w powietrzu. ?wiadek nie wysz?a z. domu, boj?c si? smoka; nie widzia?a wi?c, gdzie si? podzia?.
?wiadek przypomina sobie, ?e przed 80-tu laty widzia?a podobne zwierz?, tej?e d?ugo?ci, grubo?ci i koloru, w ogrodzie, teraz w?asno?ci JMCi Pana Burmistrza Schwerdtmanna, jak biega?o po ziemi i skoczy?o do wody tam si? znajduj?cej (sadzawki?); jak sobie przypomina, mia?o zwierz? ma?e ?apki jak u ?aby. —
Tyle protokó?, na mocy którego sporz?dzono równocze?nie rysunek akwarelowy do?? drobiazgowy i dok?adny.
Tak oto wygl?da?y smoki toru?skie grasuj?ce przy murach mi?dzy starem a Nowem Miastem w pierwszej po?owie 18-go stulecia! Gdzie si? podzia?y i sk?d si? wzi??y czy nie by?y czasem wytworem rozgor?czkowanej wyobra?ni – któ? to dzisiaj dociecze?…
*) Babiniec by? to zak?ad dobroczynny miejski, w owe czasy stoj?cy na Przedzamczu w pobli?u wej?cia na zamek krzy?acki.
**) Brama Kotlarska zamyka?a niegdy? ul. Szerok? przy ul. Podmurnej, tworz?c cz??? murów miejskich ku Nowemu Miastu;
Civis Thorunensis [Marian Sydow]
S?owo Pomorskie, luty 1934 r.
Co? mi tu nie pasuje.
Zona zo?nierza ma powiedzmy 25 lat.
80 lat temu widzia?a… a wi?c to ju? 105 lat.
I ?eby zapami?ta?a ten „przelot smoka” to musia?a
mie? przynajmniekj 10-15 lat.
A wi?c ma taeraz /wtedy/ ponad 115 lat.
Czy?by mieszczanie w naszym Mie?cie zyli tak d?ugo?
No có?! To jest cytat z XVIII-wiecznego protokó?u… Racja, ?e tak d?ugo chyba toru?skie mieszczki nie ?y?y… Liczy? toru?scy mieszczanie potrafili, wszak by?o to kupieckie miasto, czyli nale?y to potraktowa? jako drobny przyk?ad mitoma?stwa 🙂
Jak kto bardzo boja?liwy to w zwyk?ym nietoperku i w zwyk?ej jaszczurce smoka zobaczy 😉 Strach ma wielkie oczy 😉
Jak kto? wierzy to i cuda zobaczy .
A jak grzeszy to usprawiedliwienia szuka – popi? i na kacu potwora zobaczy? .
S? takie zwierz?ta które jeszcze ludzkie oko nie widzia?o.
Mog? tez by? takie które widzi si? nadzwyczaj rzadko (np. yeti).
Tak?e jest nieraz fantazja tak wielka, ?e mo?na nazwa? j? chorob?.
Ka?dy wi?c mo?e wybra? jak?? „opcje”.
a najlepszy z tego wszystkiego jest portret pamieciowy smoka haha wyglada jak rysunek naskalny z p.n.e
Smoki nie lubi?y pozowa?… 🙂