Toruńska Fabryka Makaronu

 

 

Toruń, ten prastary, polski gród Kopernika, mieszczący w swych murach najstarsze fabryki pierników, jest również siedzibą najstarszej i największej fabryki makaronów w Polsce pod firmą: Toruńska Fabryka Makaronu L. Sichtau i S-ka wlaśc. spadk. W. Waszczewskiego. Toruńska Fabryka Makaronu została założona w roku 1874 przez śp. Ludwika Sichtaua. W roku 1904 śp. Walerjan Waszczewski, znany na Pomorzu i w Wielkopolsce przemysłowiec, wykupił fabrykę z rąk niemieckich założycieli i przystąpił niezwłocznie do zmodernizowania urządzenia. Jednak rychła jego śmierć nie pozwoliła mu zrealizować tego wszystkiego, co zamierzał. Po śmierci śp. Walerjana Waszczewskiego w roku 1916 przeszło przedsiębiorstwo w posiadanie rodziny i równocześnie kierownictwo w ręce syna i zięcia. Pod również fachowem kierownictwem ostatnich nastąpiła stopniowo dalsza rozbudowa fabryki. Nie szczędząc pieniędzy i wysiłków, zakupiono i uruchomiono maszyny najnowszych systemów, które dzięki swym kolosalnym rozmiarom wywołują u każdego zwiedzającego fabrykę ogromne wrażenie. Maszyny te są w stanie wytworzyć na dobę do 15000 kg makaronów rozmaitych gatunków. Urządzenie fabryk odpowiada wszelkim nowoczesnym wymogom techniki i higjeny. W lutym br. zniszczył groźny pożar doszczętnie całe drugie piętro gmachu fabrycznego, wraz z nim wszystkie mechaniczne suszarnie i przerwał cały ruch na przeciąg kilku tygodni. Przystąpiono natychmiast do odbudowy zniszczonego piętra i suszarni mechanicznych, które wyposażono według najnowszych zdobyczy w tej dziedzinie. Prace te zostały niedawno wykończone. Fabryka wyrabia wszelkie gatunki makaronów pierwszorzędnej jakości i załatwia wszelkie, nawet największe kontraktowe dostawy odwrotnie, jest to wszechznana renoma Toruńskiej Fabryki Makaronu. Wśród swych pracowników zatrudnia fabryka cały szereg specjalistów, również prowadzi we własnym zakresie warsztaty stolarskie i ślusarskie. Toteż stale przeprowadza się ulepszenia urządzenia fabrycznego wedle własnych długoletnich doświadczeń. We wszystkich większych miastach Polski, Toruńska Fabryka Makaronu utrzymuje reprezentantów. Wyroby Toruńskiej Fabryki Makaronu, które są zaopatrzone znaną marką fabryczną „T.F.M. ze strzałką”, można zauważyć w całej Polsce. Do Gdańska eksportuje Toruńska Fabryka Makaronu poważnie. Za wyroby pierwszorzędnej dobroci, zdobyła Toruńska Fabryka Makaronu już przed wojną medale złote i srebrne na wystawach w Królewcu, Grudziądzu, Toruniu, Szczecinie itd.

Słowo Pomorskie, październik 1928 r.

 

(…) Popyt na towar na rynku krajowym był dobry. Gorzej natomiast przedstawiała się sytuacja w eksporcie, gdyż makaron toruński był wypierany przez makaron włoski. Spowodowane to było m.in. tym, że zakład zmuszony był stosować mąkę o odpowiednich normach przemiału, co odbiło się ujemnie na jakości i wyglądzie makaronu. Rok 1929 przyniósł dalsze pogorszenie sytuacji zakładu. Powodem tego był min. zakaz importu grysiku amerykańskiego koniecznego do wyrobu najlepszych gatunków makaronu. Sytuację komplikował fakt, że żaden młyn krajowy nie podjął się produkcji takiego grysiku z braku odpowiednich maszyn i niewielkiego zapotrzebowania. Nastąpiło dalsze kurczenie się rynków zagranicznych, gdzie fabryka miała już ustaloną markę. Szczególnie ciężka sytuacja miała miejsce w roku 1930, kiedy to na rynku krajowym pojawił się makaron włoski a nawet szwajcarski i niemiecki, wypierając i tu skutecznie makaron toruński. Zdolność produkcyjna spadła o połowę a ceny obniżono o 20%. W roku 1930 toruńska fabryka makaronu wyprodukowała 1 109 414 kg makaronu, wartości 1 199 100 zł. W roku następnym produkcja wyniosła 1 070 108 kg makaronu wartości 860 tys. zł. Różnica w wartości wyprodukowanego makaronu wynikała ze wspomnianej już obniżki cen. W drugiej połowie lat trzydziestych Toruńska Fabryka Makaronu prawie że zupełnie podupadła i straciła swoje pierwotne znaczenie.

Kazimierz Przybyszewski: Przemysł w Toruniu w latach 1920-1939.  
[w:] Rocznik Toruński 8 (1973)

 

Komentarze do “Toruńska Fabryka Makaronu

  1. Szkoda, że konkurencja spowodowała upadek takiej firmy. Włoskie makarony te „aldente” nie każdemu smakują. Do dobrego rosołu tylko własny, domowej roboty makaron jest jedyny.

  2. Dziś każda podupadająca fabryka makaronu poradziłaby sobie z tym bez najmniejszego problemu. W miejsce wysokogatunkowej mąki bądź rzeczonego grysiku wsypałaby kilka worków otrąb i wmówiłaby klientom, że to najzdrowszy i najekologiczniejszy produkt na rynku.

  3. Nie tyle konkurencja, co nie do końca przemyślane przepisy spowodowały kłopoty fabryki. Brak norm na odpowiedni rodzaj mąki i zakaz importu grysiku. Z podobnymi zakazami borykali się również piernikarze, ponieważ w trosce o rodzimą produkcję cukru, zakazano importu cukru trzcinowego, niezbędnego do produkcji tradycyjnych katarzynek i brukowców…
    Zgadzam się w zupełności, że dziś klienta łapie się głównie na cenę ewentualnie ekologię.
    Nie musi być smaczne ani jadalne! Ważne, że jest tanie lub ekologiczne!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *