12 lutego 2012
Nowe organy w ko?ciele ?w. Jana w Toruniu
Orgarmistrz pan Terlecki z Królewca, rodak z Warmii, sko?czy? co tylko nowe organy w najwi?kszym z naszych ko?cio?ów katolickich w Toruniu. W przysz?y wtorek, gdy zebrane tu b?d? Towarzystwa ?w. Cecylii z dyecezyi che?mi?skiej i liczni inni przyjaciele oraz uprawiacze muzyki i ?piewu ko?cielnego, nast?pi urz?dowe odebranie uko?czonego dzie?a, a 1974 piszczele, piszcza?ki i piszcza?eczki najprzeró?niejszego kszta?tu, rozmiaru, konstrukcyi, g?osu, si?y i kolorytu tonowego odezw? si? pod umiej?tn? r?k? jednego i drugiego artysty.
Toru?, a zapewne ten sam ko?ció? ?w. Jana, ma pod wzgl?dem historyi organ swoj? osobliwo??. Starzy kronikarze zapisali, ?e dawnemi czasy pobudowa? tu pewien zakonnik pierwsze organy w ziemiach nadba?tyckich z 23 piszcza?ek. Szkoda, ?e czas tak niemi?osiernie si? obchodzi nawet z pierwiastkami ludzkich wynalazków i ?e z owych 23 piszcza?eczek nic nam nie zostawi?. Odbija?yby one dziwnie od tego lasu piszcza?ek w tera?niejszem dziele p. Terleckiego.
Ale i stare organy, które w ko?ciele ?w. Jana dot?d nam s?u?y?y, mia?y swój wiek powa?ny. Zawieszone gdzie? wysoko pod samem sklepieniem ko?cielnem na ma?ym chórku, który oryginalnie a ?mia?o, jak gniazdko jaskó?cze, przylepi? si? tu? pod powa??, lubo mia?y 32 regestry i g?osy 16-sto stopowe, pocz?tkiem swojem o kilka set lat w dawniejsze si?ga?y wieki. Kiedy je pobudowano, o tem nie ma nigdzie ?ladu i zapiski, ale ?e si? to sta?o przed 300 laty, z pewno?ci? przypu?ci? mo?na. Na jednej z piszczeli metalowych znaleziono przy rozbieraniu napis „renofirt 1693”. Je?eli wi?c po reparacyi, która widocznie staranniejsz? by? musia?a od ortografii wspomnianego napisu, organy 200 lat blisko si? utrzyma?y, wniosek, i? przed reparacy? przynajmniej 100 lat je zbudowano, zdaje si? by? wcale s?usznym.
Data renowacji przypomina organy w drugim ko?ciele toru?skim. S? to organy u Panny Maryi, odznaczaj?ce si? szczególniej ornamentyk? zewn?trzn?, bogat?, wspania?? i pe?n? sztuki i polotu my?li robot? snycersk? w stylu odrodzenia. Dzie?o to powsta?o w?a?nie w tym czasie, w którym organy u ?w. Jana zreparowane zosta?y, a domy?la? si? wolno, ?e jeden i ten sam mistrz wykona? obie prace.
W trzecim katolickim ko?ciele ?w. Jakóba w Toruniu brak odpowiednich organ; te które s?, nigdy si? niczem nie zaleca?y zapewne, a dzi? wiek powa?ny jeszcze powa?niejszej nabawi? je chrypki. Czyniono prawda propozycje, aby wys?u?onego staruszka od ?w. Jana po??czy? z rówie?nikiem u ?w. Jakóba, ale proboszcz nowomiejski s?usznie nadmieni?, ?e z dwóch starych dziadów trudno wydoby? jeden g?os ?wie?y.
Z dwóch ko?cio?ów ewangelickich w Toruniu ma ko?ció? staromiejski znakomite organy nowe, dzie?o orgarmistrza dobrej s?awy Sauera z Frankfurtu n. M., co do regestrów wi?ksze od naszych u ?w. Jana, jednak?e pod wzgl?dem mechaniki i si?y, wnikliwo?ci, czysto?ci i zlewania si? g?osów nasze ?w. Jaskie stoj? o wiele wy?ej.
Jest co? rzewliwego i z dziwn? sympaty? chwytaj?cego za serce w tych wspomnieniach, które si? wi??? z organami w ko?ciele, gdy my?l wstecz si? unosi i zapad?e pokolenia widzi u stóp o?tarza ?piewaj?ce przy odg?osie organu to tryumfuj?ce Te Deum, te b?agalne suplikacye, Veni Kreator przed?lubne lub ?a?obne requiem i straszne Dies irae. Rado?? i bole?? serc wielu – to dzieje ludzko?ci i kraju, dzieje prawdziwszego wyrazu, ni? szumne napisy po pomnikach i spi?owych medalach.
Lecz zwró?my si? do nowych organ. I one b?d? mia?y swoje czasy i swoje pokolenia, swoje dzieje tak?e. Daj Bo?e dzieje tryumfu i zmartwychwstania…
Z budow? nowych organów w ko?ciele ?w. Jana po??czy?o si? i przebudowanie chóru. Trzeba go by?o spu?ci? ni?ej o stóp 14, powi?kszy? i przyst?pniejszym uczyni? przez pobudowanie wschodów murowanych, obwini?tych wko?o g?ównych filarów, na których wsparta jest wie?a. Sta?o si? to, ale czy na lepsze uwydatnienie architektonicznej pi?kno?ci ko?cio?a, czy obni?enie chóru a szczególniej znaczne rozszerzenie go a? poza najbli?sz? par? filarów w g?ównej nawie – to rzecz inna, która tem pewnie b?dzie si? usprawiedliwia?a tylko, ?e potrzeba i wygoda za??da?a ofiar od symetryi i estetyki. Chór i wschody zastosowano do stylu ca?ej budowy i w gotyckich trzymano si? przytem liniach.
Zewn?trzne ukszta?towanie organów samych wykonane równie? w stylu gotyckim. ?mia?o i mkn?co w gór? wystrzeli?y pilastry i wierzcho?kowe wie?yczki, ale czy wobec ogromu rozmiarów ?wi?tyni nie przedstawiaj? si? zbyt drobno i nikn?co, tego d?u?ej tu roztrz?sa? nie b?dziemy, niechc?c budzi? po czasie ?alu u tych, którzy, wzgl?dami na skromne fundusze powodowani, przesta? musieli na ma?em, gdzie pyszna okaza?o?? budowy wymaga?a czego? wielkiego. Chór i organy malowane w barwie ciemnego drzewa d?bowego, która przy stosownem u?yciu z?ota wcale mi?e sprawia wra?enie dla oka.
Wymiar g??bi najwi?kszych g?osów jest 16-sto stopowy odkrytych piszczeli. Na regestrów 31 maj?, one 4 regestry 16-sto stopowe odkryte, 2 zakryte 16-sto stopowe, 15 regestrów 8-mio stopowych, 6 czterostopowych, jeden regestr dwustopowy i trzy mieszane (mixtur). Regestra te s? kilkochórowe, tj. maj? po kilka rz?dów piszcza?ek nale??cych do jednego klawisza i w jeden g?os si? zlewaj?cych przy wydawaniu tonu. W szczególno?ci z trzech regestrów mixturowych ma jeden si?? 2 2/3 stopy a pi?? chórów piszczeli, drugi dwustopowy jest czterochórowym, ostatni (cornet) o?miostopowy ma 4 chóry czyli rz?dy piszczeli.
Manua?y czyli klawiatury s? trzy jedna nad drug?, obj?to?? ich 4 1/2 oktawy, dok?adnie 54 tony od C do f3 do tego peda? z 27 tonów. Manua?y urz?dzone do ??czenia ich mi?dzy sob? a nawet i peda?u z dolnym manua?em. Powstaj? z tego przeró?ne kombinacye to maj?ce w skutku, ?e mo?na dowolnie ??czy? g?osy jednego manua?u z drugim w tych wszystkich stosunkach, które powstaj? z rozmaitej kombinacyi i przestawiania trzech danych.
Tu podnie?? wypada jedn? nowo??, któr? si? organy te zalecaj?. Jest to przyrz?d pneumatyczny przeznaczony do tego, aby przy po??czeniu manua?ów u?atwi? graj?cemu robot? dla palcy pod wzgl?dem si?y nacisku. Dot?d bywa?o tak, ?e gdy gra? wypad?o przy po??czonych manua?ach na dolnym, trzeba by?o wywiera? palcami taki nacisk na klawisze, który si? równa? sumie si?y potrzebnej do zgniecenia ka?dego manua?u z osobna. W naszych organach u?atwia t? rzecz osobny przyrz?d pneumatyczny zasadzaj?cy si? na tem, ?e przez naci?ni?cie klawisza dolnego manua?u, gdy ten po??czony z innemi, wpuszcza si? zarazem ?cie?nione powietrze z miecha zapasowego do ma?ych mieszków pod ka?d? d?wigni? klawiszow? urz?dzonych, a wtedy mieszki te dzia?aj? jak spr??yna z wielk? precyzy?, bez tarcia i szelestu, u?atwiaj?c graj?cemu robot? co do nat??enia si?y muskularnej. Poprawa ta jest znacznym post?pem i nowym wynalazkiem.
?e w?a?nie o tem mowa, nadmieniamy zaraz, i? ca?y mechanizm wprawiaj?cy ten pot??ny instrument muzyczny w ruch i brzmienie, dzia?a szybko, pewno, punktualnie, z wielk? czu?o?ci? na ka?de poruszenie klawisza, a nade wszystko cicho i bez wszelkiego szelestu, tak i? nic nie zawodzi, a z roboty mechanicznego przyrz?du przy wydobywaniu g?osów nic zgo?a nie s?ycha? i nic te? nie psuje, nie uszczupla si?y i czysto?ci tonu. Z t? sam? akuratno?ci? a spokojem i cisz? dzia?aj? i wysuwki regestrowe. Wszystko to osi?gni?to przez akuratne wykonanie w robocie i wy?o?enie suknem lub innemi stosownemi materyami tych miejsc, gdzie twarde cia?a stykaj? si? w ruchu z sob? albo o siebie uderzaj?.
Trzy miechy ?cie?niaj?ce dostateczny zapas powietrza umieszczone s? w wie?y poza sklepieniem ko?cielnem, a wi?c tak, ?e roboty kalkowania w ko?ciele nie wida? i nie s?ycha?. Powietrze schodzi do zapasowego miecha, tak zwanego magazynu, umieszczonego w?ród organ, a miech ten znacznej obj?to?ci ma fo?dy na zewn?trz i wewn?trz zapadaj?ce i cicho a pewno s?u?b? swoj? sprawuje.
Czarowny efekt i urok sprawia przyrz?d echowym nazwany, a pokonywaj?cy trudno?? d?ugo za nieprzezwyci??on? dla orgarmistrzy uwa?an?, to jest trudno?? dynamicznego pot?gowania tonu, czyli wzniesienia tonów jednego i tego samego regestru od nikn?cego gdzie? w oddali pianissimo do najsilniejszego fortissimo. Kresczendowanie tonu i dekresczendowanie go jest wi?c zupe?nie w mocy graj?cego. A przyrz?d to bardzo prosty. Regestry jednej klawiatury (górnej) zamkni?te s? w osobnej skrzyni, któr? mo?na wed?ug potrzeby otwiera? naci?ni?ciem nog? ?elaznego deptaka zwolna mniej lub wi?cej i przez wypuszczenie dr?e? g?osowych mniejsze lub wi?ksze, s?abszy lub silniejszy g?os puszcza? do ucha s?uchacza.
Powiedzmy, ?e znawcy chwal? tak starann? we wszystkich cz??ciach robot?, jak i dobór przedniego materya?u, czy drzewa czy metalu, ?e w ca?em tem dziele widz? zapewnion? trwa?o?? mimo subtelno?ci w przeprowadzeniu mechanizmu, a sko?czymy to, co o mechanicznej stronie tego muzykalnego przyrz?du powiedzie? nam nale?a?o.
Pozostaje ton, jego si?a, czysto??, d?wi?k, metal, wyrównanie, koloryt rozmaitych g?osów i zlewanie si? w pe?ni? harmonii. Pod tym wzgl?dem maj? nowe organy mie? wielk? zalet? i prze?cigiwa? wszystkie inne w dyecezyi i prowincyi naszej. Itonacya doprowadzona w nich do szczytu ?ycze?, g?osy równe w wszystkich tonach, wyraziste, wierne swemu charakterowi i przecudnego d?wi?ku. Jako szczególniej zalecaj?ce si? i chwytaj?ce urokiem swego brzmienia za serce, wyliczaj? g?osy fujarkowe czyli salicionalowe i gambowe. Przytem fletowe g?osy, z których flauta traversa w oktaw? si? wznosi, szczególniej mi?y sprawiaj? efekt czysto?ci? i wewn?trzn? rzewliwo?ci? tonu. Z drugiej strony g?osy o j?zykach metalowych, tak swobodnie dr??cych jak i uderzaj?cych, dodaj? znowu powagi i j?drno?ci, które do koloryzowania muzykalnego w swoich razach potrzebne.
Mamy wi?c, na co?my d?ugie czekali lata. Szczególniejszego starania i usilnej pracy do?o?y? tu ks. proboszcz Szmeja, który te?, sam muzykalny, serdecznie dzie?em swych stara? si? cieszy. Pan orgarmistrz Terlecki zapisa? si? tu na d?ugie wieki dobrze w pami?ci, jak o tem przysz?y wtorek i zebrani muzycy ko?cielni przekonaj? si? na miejscu.
Gazeta Toru?ska, lipiec 1878 r.
Pi?kny artyku?.Laikom takim jak przybli?a to jak to organy graj?.
Dla mnie od wykonania Toccaty and Fugi D-mol Jana Sebastiana Bacha na organach ko?cio?a ?w. Jana (obecnie katedry) zacz??a si? fascynacja muzyk? organow?.
Szkoda, ?e zdolno?ci muzycznych nie mam ale ch?ci by mi nie brakowa?o do gry na organach.
Ponad 50 lat temu by?em na chórze u ?w Jana widzia?em te organy. Nic szczególnego, po dzisiejszej lekturze nabra?em do nich szacunku. Lubie muzyk? organow? ale tylko w wykonaniu THE GUN wst?p i ……..warto pos?ucha?.