18 stycznia 2012
Przejecha?, przejechany…
Chaos w ruchu ulicznym. – Orgie, wyprawiane przez cyklistów.
– Czy niema na to rady?
Kroniki ruchu ulicznego w Toruniu coraz to notuj? wypadki: pewien rowerzysta kogo? przejecha?… pewien rowerzysta zosta? przejechany przez samochód ci??arowy lub osobowy…
Mo?naby na to ostatecznie patrze? przez palce, gdyby nie nagminno?? tego zjawiska i gdyby nie bardzo prosta przyczyna, je wywo?uj?ca.
Wiemy o tem dobrze, ?e publiczno?? w Toruniu nie umie chodzi? po ulicy. Wi?kszo?? ludzi chodzi u nas, jak lunatycy, albo, jak ludzie, którym si? zdaje, ?e znajduj? si? w lesie lub w szczerem polu. Nie istnieje dla nich zupe?nie niebezpiecze?stwo ze strony samochodów, tramwajów, pojazdów konnych albo cho?by tylko ze strony „g?upich” rowerów. Rzadko mo?na widzie? cz?owieka, któryby schodz?c z chodnika na jezdni?, obejrza? si? na prawo i na lewo, wi?kszo?? ludzi chodzi wzd?u? jezdni zamiast i?? najkrótsz? droga, pod k?tem prostym do chodnika. S?owem – nie pami?taj? u nas ludzie o tem, ?e jak chodniki s? dla pieszych, tak jezdnia jest tylko dla jezdnych. Dlatego w dziewi?ciu wypadkach na 10 (?mia?o zaryzykowa? mo?na to twierdzenie) przejecha? przechodniów przez samochody, czy wozy win? ponosz? przechodnie.
Je?eli jednak chodzi o przejechania, przez rowerzystów czy te? o wypadki najechania rowerzystów przez samochody — to tu nie mniej ?mia?o twierdzi? mo?na, ?e winni s? przewa?nie rowerzy?ci.
O ile w ruchu pieszych panuje u nas chaos (o którym wy?ej piszemy) o tyle ruch ko?owy jest jako tako uregulowany a pojazdy zarówno mechaniczne jak i ko?owe wzgl?dnie skrupulatnie przestrzegaj? obowi?zuj?cych w tej mierze przepisów. Nieszcz??liwy wyj?tek z tej regu?y stanowi? rowerzy?ci, którzy po prostu wnosz? chaos w ruch ko?owy na ulicach naszego miasta. Wystarczy przej?? si? na ulic? Szopena, gdzie kierunek ruchu wyra?nie jest wskazany przez napisy na tablicach. Napisy te nie istniej? dla rowerzystów. To samo jest na wszystkich innych ulicach i to nie tylko pozbawionych sta?ych posterunków policyjnych, ale tak?e i tam, gdzie s? te posterunki: np. na Rynku Staromiejskim stale mo?na widzie? jad?cych lew? stron? jezdni cyklistów tu? obok policjanta, który nie przejawia w kierunku ukrócenia, tych orgii najmniejszej inicjatywy.
A ?e s? to po prostu orgie, ?wiadcz? liczne wypadki: nie dawniej, jak w ub. czwartek na ul. Ko?ciuszki rowerzysta niemal na ?mier? przejecha? 74-letni? staruszk?.
Je?d?? sobie nawet po chodnikach. Na ul. Grudzi?dzkiej niedawno temu jaki? wojskowy na rowerze przejecha? bawi?ce si? na chodniku 4-letnie dziecko.
Piszemy o tej sprawie obszerniej dlatego, ?e zjawisko to przybra?o ju? rozmiary kl?ski spo?ecznej, do walki z któr? jednak jako? nikt nie zdradza, ochoty.
Rzecz jasna, ?e trudno jest ustanawia? specjalne patrole policyjne do ?apania cyklistów. Tam jednak, gdzie s? sta?e posterunki policyjne a stoj? one zazwyczaj w najruchliwszych punktach miasta, jest mo?no?? energicznego wkroczenia w ka?dym dostrze?onym wypadku naruszenia przepisów o ruchu ulicznym. Zaznaczamy — w ka?dym dostrze?onym wypadku! Chodzi wi?c o to, by policjant chcia? dostrzec! A wszystko b?dzie w porz?dku! Niezale?nie od tego na takiej np. ul. Szopena mo?naby co pewien czas np. raz na miesi?c zarz?dzi? specjaln? obserwacj? i ?apa? na gor?cym uczynku burzycieli porz?dku publicznego, ?ci?gaj?c z nich dora?nie kary pieni??ne tak, jak to jest np. w Warszawie. O tych „ob?awach” wie?? szybko pójdzie po mie?cie a niew?tpliwie jeden drugiemu cykli?ci zapowiada? b?d?:
— Mój kochany! Tylko nie jed? lew? stron?, bo to kosztuje z?ocisza! To na pewno poskutkowa?oby!
S?owo Pomorskie, pa?dziernik 1933 r.
Dobrze, ?e wymy?lono ?cie?ki rowerowe. Przy dzisiejszym ruchu drogowym rowerzy?ci stanowi? realne zagro?enie. Lew? stron? ju? dzisiaj si? nie poje?dzi bo tam te? t?ok.
Przykro mi ale na ?cie?kach rowerowych to w?a?nie piesi stanowi? realne zagro?enie. Szczególnie panie z pieskiem na d?ugiej smyczy (pani po lewej stronie ?cie?ki – piesek na trawnik przy prawej stronie ?cie?ki a mi?dzy nimi rozci?gni?ta smycz – ?wietny sposób na wywrotk?) i mamy z wózkami, ale nie jedna mama – trzy mamy id?ce tyralier?!
I szczerze mówi?c ci?nienie mi si? podnosi gdy bardzo mi?y pan policjant „ostrzega mnie” gro??c mi paluszkiem, ?e nast?pnym razem wlepi mi mandat jak PRZEJAD? rowerem po pasach czyli przej?ciu DLA PIESZYCH a nawet mu oko i bloczek z mandatami nie drgnie gdy widzi pani? ID?C? po ?cie?ce rowerowej! Wyra?am swoje oburzenie! A bo tak! 😉
To?,przecie inne policjanty s? od rowerzystów ,a inne od tych co chodz? po ?cie?kach rowerowych.Specjalizacja jest piorytetem.
?wi?te s?owa Izy, ma nie tylko racje ale wie jak to rozwi?za?. Kierowcy samochodów powinni pami?ta? i stosowa? – pieszy na przej?ciu dla pieszych ma PIERWSZE?STWO zawsze.