27 maja 2013
„P?ywaj?ca opera”
Tournée operowe na statku „Eleonora” – Warszawa – Bydgoszcz – Gda?sk – Gdynia i z powrotem. – ?ycie na statku. — Dyr. Wraga u steru.
Krótka notatka w rubryce „Z nad Wis?y” wymienia?a w?ród statków przyby?ych do Torunia, w?ród holowników, wioz?cych tyle a tyle ton ry?u i kakao z Gda?ska do Warszawy a zbo?a z Warszawy do Gda?ska — statek „Eleonora”, który przyby? do Torunia z „?adunkiem” bardzo oryginalnym. Przywióz? mianowicie oper? warszawsk? — solistów, orkiestr?, chóry razem zespó? licz?cy 70 osób.
Zespó? ten pod kierownictwem dyr. Wragi wybra? si? na tournée wzd?u? Wis?y od Warszawy do Gda?ska i Gdyni, przyczem zboczy jeszcze do Brdy i odwiedzi Bydgoszcz. Statek „Eleonora” zosta? wynaj?ty na d?u?szy okres czasu i zamieniony na „p?ywaj?cy hotel”, arty?ci nie tylko odbywaj? na nim sw? podró?, ale tu mieszkaj? „z wiktem i opierunkiem” podczas swego pobytu w grodach nadwi?la?skich.
Tournée artystyczne nabiera tem samem charakteru wycieczki, wprawdzie nie bardzo „wypoczynkowej”, bo wieczorami czeka wycieczkowiczów wyczerpuj?ca praca artystyczna w dusznych, przepe?nionych salach, lecz w ci?gu dnia za?ywa? mo?na do woli wody i s?o?ca, o ile dopisuje pogoda.
„Eleonora” przycumowana by?a pomi?dzy przystania Vistuli a przejazdem; na wybrze?a zbiera?y si? przez dzie? ca?y grupy ciekawych, pragn?cych zobaczy? jak Faust, Mefisto, Nadir i inni wygl?daj? po cywilnemu, czy Ma?gorzata chodzi po pok?adzie z ksi??k? do nabo?e?stwa lub prz?dzie na ko?owrotku?
Ci, którzy zdo?ali zaspokoi? sw? ciekawo??, b?d? opowiada? po mie?cie „intymne” szczegó?y zza kulis opery na wodzie: o pla?uj?cym Fau?cie, Mefi?cie ?owi?cym rybki, Ma?gorzacie, trenuj?cej si? do partji „Rusa?ki” w nurtach Wis?y i o tem jak dyrektor tej mokrej imprezy stoi od rana do wieczora przy sterniczem kole i siln? d?oni? nadaje kierunek ?piewaj?cej „Eleonorze”.
Do Torunia przyp?yn??a „Eleonora” wprost z Warszawy, stad odp?yn??a dzi? do Bydgoszczy, gdzie zabawi przez cztery dni, aby nast?pnie uda? si? do Gda?ska, który na Jubileusz Macierzy Szkolnej b?dzie móg? rozkoszowa? si? „Halk?”; z Gda?ska zespó? uda si? do Gdyni, a powróciwszy znów na sw? „Eleonor?” pop?ynie w gór? rzeki zatrzymuj?c si? w Tczewie, Grudzi?dzu, raz jeszcze w Toruniu i W?oc?awku.
S?owem dzi?ki Wi?le zagadnienie w?drownej opery wesz?o na w?a?ciwa drog? przez zmniejszenie kosztów podró?y i utrzymania licznego zespo?u. Gdyby sie? dróg wodnych w Polsce by?a rozbudowana, mo?naby nawet uwa?a? problem ten za rozwi?zany. (Nowy argument propagandowy dla Ligi Morskiej). W obecnych jednak warunkach najwi?cej na tej nowo?ci skorzystaj? nadwi?la?skie grody pomorskie.
„P?ywaj?cej operze” ?yczymy szcz??liwej podró?y, pi?knej pogody i przepe?nionych spektakli. [r.]
S?owo Pomorskie, lipiec 1933 r.
Ciekawa incjatywa.Mo?e i dzisiaj dla ratowania ?egluwo?ci Wis?y warto takie akcje prowadzi?.
Trudo si? nie pochwali? ze w latach 50-tych i troche pó?niej wycieczki do Warszawy i Gda?ska by?y normalno?ci? a wspomnienia do dzisiaj w sercu tkwi?.
Niesamowity pomys? 😀 Ale przy takim tournee, ca?y zespó? musia? si? lubi?, bo inaczej po kilku dniach by?yby motywy jak u Agaty Christie 😉
Rejsy po Wi?le dzi? to namiastka tego co by?o. Pod koniec lat 50 XX wieku taki rejs po Wi?le statkiem Traugutt w programie mia? cumowanie do brzegu 6-10 km. od Torunia. By?y ta?ce, zabawy orkiestra gra?a. Bilety sprzedawa? pan Brozdowski z ul. ?w. Ducha. Ciekawostka – pracowa? nad stworzeniem czego? do p?ywania na bazie roweru wodnego z silnikiem. By?y nawet próbne rejsy.