27 czerwca 2010
Potworne morderstwo, w bia?y dzie? w centrum Torunia.
W sobot? 27 czerwca w godzinach popo?udniowych ca?y Toru? zelektryzowany zosta? wiadomo?ci? o zagadkowem morderstwie, dokonanem w bia?y dzie? w centrum miasta przy ruchliwej ul. Kopernika.
Ofiar? mordu pad?a w?a?cicielka sklepu ze starzyzn? na rogu ul. Kopernika i Piekar Niemka Meta Pohl, lat 56.
Do sklepu przyszed? miedzy godz. 14 a 15 sublokator M. Pohl, Jan Ciepli?ski, agent handlowy. Nie widz?c nikogo w sklepie, a przeczuwaj?c co? niedobrego, Ciepli?ski wezwa? na ?wiadka s?siada p. Kaszubowskiego i obaj udali si? do sklepu, gdzie za lad? znale?li zw?oki Mety Pohl. Zawiadomiono natychmiast policj? i na miejsce przyby?y w?adze s?dowo-?ledcze. Jak stwierdzono, M. Pohl zosta?a najpierw og?uszona uderzeniem t?pem narz?dziem w g?ow? a nast?pnie, ju? nieprzytomnej, morderca podci?? gard?o brzytw? czy te? ostrym no?em tak g??boko, ?e przeci?te zosta?y krta?, prze?yk, naczynia krwiono?ne szyi, przyczem ostrze si?gn??o a? do kr?gos?upa, ?mier? musia?a nast?pi? natychmiast Narz?dzia zbrodni na miejscu nie znaleziono, jak równie? ?adnych innych ?ladów po zbrodniarzach. Czy zosta?o co zrabowanem, trudno by?o ustali?, wobec panuj?cego, jak zwykle w rupieciarniach, nie?adu, za? zamordowana ?y?a zupe?nie samotnie i niema nikogo, kto by zna? zapasy jej „towaru” lub jej stan maj?tkowy.
M. Pohl pochodzi?a z Lignicy (na Niemieckim ?l?sku), zam??n? by?a za komisarzem policji niemieckiej, z którym jednak nie ?y?a i po rozej?ciu si? z nim, osiedli?a si? przed 23 laty w Toruniu, gdzie za?o?y?a pracowni? gorsetów. Swego czasu dobrze si? jej powodzi?o, mia?a liczn? klientel?, gdy jednak gorsety z nakazu mody zosta?y zarzucone, przedsi?biorstwo jej podupad?o, M. Pohl zubo?a?a i j??a si? handlu starzyzn?. Sklep jej mie?ci? si? na rogu ul. Kopernika i Piekar, mieszka?a za? przy ul. Klonowicza 41, gdzie w 4-pokojowem mieszkaniu zajmowa?a 1 pokój a reszt? odnajmowa?a sublokatorom. Mieszka?a wspólnie z 90-Ietni? staruszk? Niemk? Schönborn, któr? cz??ciowo utrzymywa?a. M. Pohl mia?a zam??n? siostr? w Neusaltz nad Odr? (w Niemczech) i 2 braci w Ameryce, którzy od czasu do czasu przysy?ali jej dolary; M. Pohl jednak zdaje si? nie robi?a dla siebie u?ytku z dolarów, gdy? ?y?a bardzo ubogo. Mo?liwe, ?e gromadzi?a przysy?ane jej dolary i ?e kto? móg? wykry? kryjówk?, gdzie Pohl dolary chowa?a i by je zdoby?, zamordowa? nieszcz??liw? kobiet?. Kr??y te? inna wersja: ?e M. Pohl otrzyma?a wi?ksze pieni?dze na skutek wygranego procesu z pewnym swoim przedwojennym d?u?nikiem.
Echa morderstwa przy ul. Kopernika.
Jak si? dowiadujemy przyby?e z Niemiec siostry ?p. Mety Pohl zamordowanej w ub. sobot? 27 czerwca w sklepie przy ul. Kopernika, zrzek?y si? spadku po niej na rzecz miasta, które ma pokry? koszty pogrzebu, a reszt? rozda? mi?dzy ubogich miasta. Pogrzeb ?p. Pohlowej odb?dzie si? w ?rod? 1 bm. o godz. 16 ze szpitala diakonisek na cmentarz ewangelicki przy ul. ?w. Jerzego.
?adnych ?ladów – Anonim do policji.
Zbrodnia postawi?a na nogi ca?? policj?. Energiczne jednak dochodzenia nie da?y ?adnych wyników, nie by?o bowiem ?adnych poszlak, które mog?yby naprowadzi? na ?lad sprawców zbrodni. Domy?lano si? jedynie, ?e mog? by? nimi ci dwaj m?odzi ludzie, w Toruniu nieznani, których w krytycznym dniu widzia?a w sklepie M Pohl p. Pelagia Gintrowska, tudzie? p. Jan Ciepli?ski, sublokator M. Pohl z ul. Klonowicza, któremu dwaj jacy? podejrzani osobnicy w dniu tym proponowali kupno zegarka. Kieruj?c si? rysopisem, podanym przez tych dwoje ludzi mo?e w przysz?o?ci uda?oby si? natrafi? na ?lad zbrodniarzy, w ka?dym b?d? razie przewlek?oby si? to na czas d?ugi, a trudny do okre?lenia. Czas p?yn?. Opinia zdo?a?a ju? ochrzci? t? tragedi? jako „tajemnic? ul. Kopernika”. A? tu po up?ywie ok. 4 tygodni od dnia zbrodni policja otrzyma?a list anonimowy ze wskazaniem z imienia i nazwiska sprawców zbrodni, którzy te? wkrótce zostali uj?ci: jeden w Poznaniu – Roman Konarski, drugi Stefan Lewandowski w Podgórzu, w mieszkaniu swojej narzeczonej alias kochanki. Uj?ci przyznali si? do pope?nienia zbrodni. Zagadka straszliwej zbrodni, która do ?ywego poruszy?a umys?y mieszka?ców Torunia zosta?a nareszcie rozwi?zan?.
Sylwetki oskar?onych.
Stefan Lewandowski ma lat 23, urodzony i mieszka w Poznaniu przy Starym Rynku 36, kawaler, karany 3-krotnie za kradzie?.
Roman Konarski, ma lat 19, urodzony równie? w Poznaniu i tam?e mieszka przy Starym Rynku 91. S?downie nie karany.
Jak zamordowano Met? Pohl
Pod?ug aktu oskar?enia upatrzyli oni ju? od dawna sklep M. Pohl, planuj?c na? zamach z?odziejski. Przyje?d?ali do Torunia ju? w kwietniu br., byli wewn?trz, udaj?c, ?e chc? kupi? walizk?.
Ostatnia rozmowa ofiary.
Pó?nym wieczorem 26. 6. obaj wyjechali z Poznania do Torunia. Lewandowski zabra? ze sob? pr?t ?elazny, owini?ty w paier i nó? sk?adany. Przyjechali do Torunia ok. godz. 3 rano na dworzec Przedmie?cie, gdzie pozostali do godz. 7, poczem pieszo udali si? do miasta. Na Rynku Nowomiejskim zjedli ?niadanie i st?d udali si? wprost na ul. Kopernika, gdzie wa??sali si? jaki? czas, poczem weszli do sklepu M. Pohl, proponuj?c jej nabycie zegarka. Gdy M. Pohl nie chcia?a kupi?, opu?cili sklep i znów wa??sali si? po mie?cie. W pewnym sklepi rze?nickim podpatrzyli, ?e jaki? klient mia? banknot 100-zlotowy. Postanowili go zrabowa? i szli za nim czas jaki?, poniewa? jednak na ulicach panowa? o?ywiony ruch, poniechali tego zamiaru i zjad?szy po drodze kupion? kie?bas? i wypiwszy ?wier?litrow? butelk? wódki, skierowali si? znów do sklepu M. Pohl. Przed sklepem spotkali jakiego? pana, któremu proponowali kupno zegarka (by? to p. Ciepli?ski). Gdy ten od mówi? odeszli, lecz po 10 min wrócili i weszli do sklepu, gdzie zastali M. Pohl i Ciepli?skiego. Wyrazili wówczas ch?? kupienia trzewików. W czasie wybierania 1 par? trzewików skradli i nic nie kupiwszy opu?cili sklep. Lewandowski jednak zreflektowa? si?, ?e „to jest ?aden interes”, po chwili wi?c wrócili i oddali trzewiki Pohlowej, która by?a ju? sama w sklepie. Wywi?za?a si? mi?dzy ni? a Lewandowskim d?u?sza, weso?a nawet przyjazna rozmowa, prowadzona po niemiecku (Konarski po niemiecku nie rozumie – przys?uchiwa? si? wi?c tylko rozmowie). W tym czasie wesz?a do sklepu p. Gintrowska, która przy??czywszy si? do rozmowy, pozosta?a sklepie ok. pól godziny. Podczas jej tam pobytu przychodzili do sklepu kupuj?cy, a Lewandowski s?u?y? nawet za t?umacza, gdy? M. Pohl s?abo mówi?a po polsku i nie mog?a porozumie? si? z jedn? z klientek.
„Wo hast du Geld?”
Kilka minut przed godz. 15 Gintrowska wysz?a ze sklepu i wówczas zbrodniarze uznali, ?e nadesz?a odpowiednia chwila. Lewandowski uderzy? samotn? i bezbronn? kobiet? ?omem z ty?u w g?ow?; og?uszona ofiara pad?a nieprzytomna na ziemi?. Lewandowski krzykn?? do Konarskiego: „zamknij drzwi!” Rozpocz?li wówczas pakowa? do walizek ró?ne przedmioty, gdy zauwa?yli, ?e M. Pohl ockn??a si? z omdlenia. Dopadli jej, ukl?kn?wszy na jej r?kach a Lewandowski zapyta?: „wo hast du Geld? – „Ich habe nich” – odpowiedzia?a cicho ofiara. Wówczas Lewandowski no?em zada? jej cios a gard?o, przecinaj?c mi??nie, t?tnic?, krta? i prze?yk. Rz???c, ofiara, w kilka chwil skona?a.
Po dokonaniu zbrodni zbrodniarze postanowili zrezygnowa? z wi?kszego ?upu i zabrali tylko 26 z? 40 gr w gotówce i 5 zegarków. Zarzuciwszy zw?oki star? odzie?? opu?cili sklep. Na ulicy podzielili si? ?upem po po?owie i obmywszy w Wi?le ?lady krwi z r?k i odzie?y, po godzinie odjechali kolej? do Poznania.
Akt oskar?enia w zako?czeniu zaznacza, ?e obaj oni dzia?ali ?wiadomie, wspólnie i harmonijnie i ?e jest kwestj? drugorz?dna, który z nich zada? ?miertelny cios.
„Obl??enie” s?du.
Obaj sprawcy zbrodni stan?li w dn. 16 bm. przed trybuna?em karnym s?du okr?gowego w Toruniu. Jak by?o do przewidzenia, rozprawa obudzi?a ogromne zainteresowanie. O godz. 9 rano gmach s?du oblegany by? przez zast?py ciekawych na „dwa fronty”: od ul. Piekary i od Fosy Staromiejskiej, któr?dy wielu „spryciarzy” zamierza?o przemyci? si? na sal? rozpraw. Policja przemoc? musia?a usuwa? publiczno??, zalegaj?c? korytarze s?du.
Sk?ad trybuna?u stanowili: przewodnicz?cy p. Chodecki i wotanci: p. Nawrocki i Pietrykowski, oskar?a? prokur. Wi?niewski, bronili oskar?onych: Lewandowskiego wyznaczony z urz?du aplik. s?d. p. Jaszkowski, Konarskiego – adw. dr. Jezierski.
Wyrok.
S?d skazuja? Stefana Lewandowskiego na do?ywotnie wi?zienie, za? Romana Konarskiego na 10 lat ci??kiego wi?zienia, obu z pozbawieniem praw.
Obro?ca Konarski adw. dr Jezierski zamierza w jego imieniu zg?osi? apelacj?.
S?owo Pomorskie, lipiec – listopad 1931 r.
To ju? nikogo do mordowania na miejscu nie by?o ..? To? nawet za bilety im si? nie zwróci?o 😉
Oczywi?cie g?upot? (delikatnie mówi?c) jest zabijanie kogo? dla tak ma?ych pieni?dzy (dla wi?kszych zreszt? te?), ale jeszcze wi?ksz? g?upot? jest chwalenie si? tym komukolwiek. Nieumiej?tno?? trzymania j?zyka za z?bami zaprowadzi?a obu panów za kratki.
A mo?e to s?awa samego budynku zagna?a obu panów do sklepu pani Mety. Wszak wcze?niej byli tu i Napoleon, i Chopin. Tyle, ?e wtedy dom „robi?” za miejsce urodzenia Kopernika. Tury?ci przyjechali i zamiast pami?tek po astronomie zobaczyli sk?ad szparga?ów. Tylko po co zabili?
Ciekawe czy skazani odbyli wyroki w ca?o?ci?Osiem lat po wyroku wybuch?a II wojna ?wiatowa i czy to mai?o jaki? wp?yw na wykonanie wyroku?
Jak napisano ofiar? pochowano na cmentarzu ?w. Jerzego… mo?e kto? wie gdzie jest jej grób ?
Fajny ten artyku?…