25 czerwca 2010
Kasiarze przy pracy
Zamach na kas? w restauracji.
W nocy z soboty na niedziele 24. bm dokonano zuchwa?ego w?amania do restauracji p. Raniszewskiego przy ul. Grudzi?dzkiej 95. Z?odzieje przele?li przez p?ot na podwórze i przez okno dostali si? do kantoru, mieszcz?cego si? tu? obok restauracji. Z?odzieje widocznie zostali przez kogo? sp?oszeni, gdy? nie doko?czywszy rozbijania kasy uciekli. Z?odzieje zd??yli prawdopodobnie przy pomocy tzw. „raka” rozpru? dwie ?ciany kasy ogniotrwa?ej, do wn?trza jednak, w której znajdowa? si? zbiór dzienny gotówki nie dostali si?.
Jedyn? strat? wi?c p. Raniszewskiego jest zepsuta kasa i obrus ze sto?u, który z?odzieje zabrali. Ponadto, dla u?atwienia sobie pracy, z?odzieje otruli psa-bernardyna, którego zw?oki znaleziono w szopie. Zamach na kas? p. Raniszewskiego widocznie by? od dawna przygotowywany, gdy? dawniej ju? uprowadzono mu psa-wilka. Policja wszcz??a dochodzenie.
S?owo Pomorskie, 1930_08_26
Partacze nie z?odzieje 🙂
Ale za to pomys?owi 🙂
„Kontynuacja” dzia?alno?ci „Ranichy” to restauracja „My?liwska”
Tyle lat dzia?alno?ci a dzisiaj tylko wspomnienia.
“My?liwska” to by?a tylko na szyldzie, bo nie spotka?em si? by kto?, potocznie tak j? nazywa?… 🙂
By?a kiedy? taka sytuacja(za autentyczno?? r?cze lata 80 u.w.),do taksówki wsiadaj? panowie i prosz? o kurs do restauracji ‚My?liwska”.Taksówkarz pyta si? o adres bo nie kojarzy tej restauracji.Na to jeden z panów mówi:”to pan nie wie gdzie jest „Ranicha”?
O tak, mam z tym miejscem osobiste prze?ycia z dzieci?stwa. Pami?tam jak to w rodzinie wspominano histori? jak to dziadek mój wyci?ga? syna swego a mego wuja ze s?awnej „Ranichy” na „pro?b?” swojej synowej oczywi?cie 🙂