Walka mętów ulicznych z policją

W ub. czwartek, 3. bm. ok. godz. 10 mieszkańcy ul. Rabiańskiej i Kopernika zaniepokojeni obiegli okna swych mieszkań, przechodnie na tych ulicach chyłkiem chronili się w bramy domów. Co się stało?
Oto „goście” jednej z mieszczących się przy ul. Rabiańskiej spelunek tzw. „Restauracji obywatelskiej” wszczęli między sobą bójkę wewnątrz lokalu. Było im tam za ciasno, więc przenieśli „działania wojenne” na ulicę. Była ich spora paczka tych „obywateli” okładających się wzajem kijami a nawet nożami. W wirze walki przesiali rozróżniać swoich przeciwników i napadać zaczęli przygodnych  przechodniów. Batalia ta trwała już kilkanaście minut a spokojna publiczność na próżno wyglądała policji, która by położyła kres tym awanturom. Dopiero po upływie długiego czasu zjawiło się 2 policjantów oraz 2 żandarmów, na których widok rozzuchwalone męty uliczne zaprzestały walki między sobą i zgodnie zwróciły się przeciwko policjantom, bijąc ich kijami i szarpiąc na nich odzież, zawarczały też w powietrzu kamienie, rzucane w policjantów i żandarmów. Wówczas jeden z policjantów strzelił kilkakrotnie na postrach w powietrze; dopiero to poskutkowało i łobuzerja rozpierzchła się. 7-miu z pośród awanturników udało się przytrzymać i odprowadzić do aresztu.
Słowo Pomorskie, maj 1930 r.

Komentarze do “Walka mętów ulicznych z policją

  1. Gdyby gościom szkodził nadmiar alkoholu, takie sceny zdarzały by się codziennie. Wszak do tego typu lokali nie chadzało się na ciepłe mleczko i oglądanie książeczek z obrazkami 🙂 Tu musiało być jakieś większe „rodzinne” nieporozumienie…

  2. Pewnie jak zwykle poszło o babę albo o pieniądze 😉

  3. I wystarczyło czterech stójkowych + jeden strzał. 🙂 Teraz na ustawki kiboli to i całego plutonu nieraz mało…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *