Oświetlenie Miasta

Przedmieście Bydgoskie bez oświetlenia.

Przechodząc wieczorem z miasta w kierunku ul. Bydgoskiej stwierdzić trzeba, że oświetlenie najważniejszej, prócz ulic śródmieścia, arterii ruchu pieszego i kołowego test naprawdę fatalne Począwszy od gmachu Banku Polskiego, gdzie na narożniku Fosy Staromiejskiej i pasażu pod Łukiem Cezara pali się bardzo skromnie jedna latarnia gazowa, na całej przestrzeni aż do narożnika ul. Fredry niema ani jednej palącej się latarni. Podobne oświetlenie a raczej ciemności posiada odcinek ulicy Mickiewicza od ul. Szopena aż do Konopnickiej.

Że na odcinkach wspomnianych ulic napady rabunkowe i inne nie są zbyt częste, jest wyłącznie zasługa łazików toruńskich, którzy nie chcąc zadzierać z naszą dzielną policją, tylko dlatego oszczędzają kłopotów naszym ojcom miasta.

Ciemności panują także na ulicy Bydgoskiej począwszy od „Nowości”, któremu to przedsiębiorstwu miasto winno dać subwencję za kilka miesięcy bezpłatnego oświetlania ulicy tej mnóstwem żarówek, aż do ulicy Konopnickiej panują takie ciemności egipskie, że przechodniom każdorazowo przypomina się konieczność ubezpieczenia się na życie.
Chodnikiem tej ulicy przejść można jako tako bezpiecznie, bez rozbicia sobie głowy, znając dokładnie teren i szerokość chodnika z przechadzek dziennych.
Nie lepiej przedstawia się oświetlenie dalszej części ul. Bydgoskiej, gdzie na przestrzeni od ul. Konopnickiej aż do ochronki w pobliżu Cegielni palą się całkiem 3 latarnie.

Tego rodzaju opieszałości dłużej tolerować nie można. Byłoby dobrze, gdyby się przejechały kiedyś wspomnianemi ulicami odnośne czynniki, ażeby przekonać się, jak okolica ta nocą wygląda.

Słowo Pomorskie z dn. 30.01.1925 r.

***

Oświetlenia ulic w dzielnicy św. Katarzyny niedostateczne

Aczkolwiek ilość lamp gazowych w śródmieściu i częściowo na przedmieściach w ostatnich dniach się zwiększyła, to o wymienionej w nagłówku dzielnicy zapomniano zupełnie. Przyznać przecież trzeba, że palące się latarnie tylko na skrzyżowaniu i na wylotach ulic jeszcze nie wystarczają, ażeby zapewnić ruchowi pieszemu i kołowemu bezpieczeństwo dostateczne, tem bardziej, że tędy przechodzi bardzo wiele osób przyjezdnych wzgl. Przejezdnych. Nic więc dziwnego, że opinja naszego grodu pod tym względem u interesantów przyjeżdżających z innych miast pomorskich jest nie zbyt pochlebna.

Słowo Pomorskie z dn. 11.01.1925 r.

Komentarz do “Oświetlenie Miasta

  1. Pamiętam jak w Toruniu działały jeszcze lampy gazowe i pana który jeżdząc rowerem zapalał te lampy.
    Ciekawe czy teraz ma też koło siebie takie lampy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *